Moje myśli – tylko skrawki
rozsypane, pomieszane,
wnet odlecą przy wydechu.
Gdzieś pognają,
może wrócą,
może
w błocie wylądują.
Nie mam dużej czystej kartki,
by cokolwiek tam zapisać.
Długich zdań nie umiem złożyć,
w dłuższy tekst to wszystko ubrać.
Umiem tylko
małe kulki
zgniatać.
Nimi
w ludzi sobie rzucać.