Najpierw
poczuł pustkę. Dziwny ciężar opadający na serce, kompletną rezygnację połączoną
z jakimś osobliwym rodzajem rozpaczy. Takim, który chwyta za gardło, tworzy
poczucie łez zbierających się gdzieś w głębi oczu, ale mimo wszystko
przytłumionym, niezdolnym do opanowania człowieka bez reszty. Jak prolog do
znanego już dramatu, mętne wspomnienie dawnych smutków.
Później
usłyszał głos, w kółko to samo zdanie.
Nie byłam gotowa… Nie byłam gotowa… Nie
byłam…
Na
początku brzmiało jak szept, nienarzucający się, w sumie nie do końca jeszcze
świadomy swojego znaczenia. Później zaczęło nabierać emocji — najpierw
niedowierzanie, zdezorientowanie, przez melancholię, by skończyć jako głośny,
pełen wyrzutu szloch.
Nie byłam gotowa!
Dobra,
wystarczy. Wszedł do sąsiedniego pokoju, gdzie zastał dziewczynę skuloną na
łóżku z pustym wzrokiem wbitym w ścianę. Niedaleko krawędzi mebla, tak, że
nastolatka była zwrócona do niej plecami, leżała książka.
— Było
jeszcze tyle stron… — mruknęła w przestrzeń. — Skończyła się pięćdziesiąt stron
wcześniej… A następnego tomu jeszcze nie wydali…
~*~
Tak, cóż, wczoraj skończyłam Dom Hadesa. Szczerze, nie wiem, jak wielki jest mój fart, że Krew Olimpu wychodzi już za niecałe dwa tygodnie. Nie wyobrażam sobie, żebym musiała czekać kilka miesięcy.
A co do samego drabble'a...
Ma 150 słów, więc to raczej 1,5 drabble, ale nic tam.
W każdym razie delikatnie to chyba zahacza o fantastykę, bo o ile empaci istnieją, to raczej nie czują aż tak dokładnie, a tym bardziej nie czytają myśli. Ja przyjęłam, że narrator ma za sobą trochę ćwiczeń, dzięki którym odbiera aż takie bodźce. Whateva, tak naprawdę to nie ma większego znaczenia.
Nie znam książki, ale znam uczucie...
OdpowiedzUsuń*cisza*
...
*cisza*
*drgnięcie ręki*
...
*cisza*
*wybuch supernowej (płaczu)*
/komentarz taki, jak nadawca - dziękuję za uwagę/
Z głęboookim ukłonem - pozdrawiam i życzę weny! Ha! Jak dobrze, że żyjesz, Pomidorowy Berecie! :D
/tak, wiem, nie umiem i nie lubię pisać komentarzy.../