Aktualności

06.01.2018r.
Wciąż żyję.
Szok. Ta, wiem.
Oxymora

piątek, 9 sierpnia 2013

LE (Literatura Eksperymentalna)- Logika znudzonego, czyli dlaczego nie należy zostawiać nas samych na dłuższy czas.

   W życiu bywają takie momenty, gdy człowiek nie jest do końca pewien, co też powinien robić ze swoim życiem. Zapada w stan błogiego Nic Nierobienia i na dłuższą chwilę dezaktywuje wszelkie odpowiedzialne za Pożyteczność układy. Procesy Twórczości wsiadają w  pierwszy lepszy samolot, osiadają na jakiejś zagranicznej plaży i dają do zrozumienia, że nie ruszą się stamtąd, choćby nie wiem jak błagano.  Chęci, choćby te najlepsze, stają się bezradne, gdy Inicjatywa pakuje walizki  oraz kupuje bilet na rozklekotany pociąg. Wena czmycha nad jakieś jezioro, Pomysły zaszywają się w górach i zdawać by się mogło, że tylko Lenistwo ma w sobie trochę empatii, więc lojalnie pozostaje w domu.
Słowem: Wakacje.
  Zdarzają się jednak takie przypadki, gdy przypadkowo wpadnie się na coś całkowicie przypadkowego. Przykładem takiego przypadku, może być na przykład  oczekiwanie na kogoś, siedząc na huśtawce. Ot, dwuosobowej, drewnianej huśtawce. I tak czeka się  z kimś na kogoś. I w życiu by się nie pomyślało, co może z tego wyjść.

Piegus: *podniesiona na huśtawce* Czuję się taka wysoka... 
Niebieski T-Shirt: Ta, zaraz ci przyjdzie taki dwumetrowy Sherlock i już nie będziesz taka wielka...
Piegus: To wtedy wejdę na drzewo i powiem mu, że jestem od niego wyższa, a on mi powie, że nie jestem od niego wyższa, a ja mu na to, że ma racje, a on mi na to, że wie, a ja mu na to, że jest socjopatą, a on mi na to, że wie, a ja mu na to, że i tak go kocham, a on mi na to, że też wie i wtedy z ukrycia wyskoczą ninja, którzy go zwiążą i zabiorą do mojego domu, wtedy Sherlock zacznie mi opowiadać, jak to tu ktoś  kiedyś mieszkał i co robił, a ja mu powiem, że nie mógł tu wcześniej mieszkać, bo dom był kupiony w stanie surowym i trzeba było go remontować, a on mi na to, że wiedział i blefował, a ja mu na to, że nie powinien blefować, bo to umniejsza jego mądrości, a on mi na to, że nie jest mądry tylko inteligentny i wtedy napijemy się herbaty, a on mi powie, że jest obrzydliwa, a ja mu powiem, że u nas w Polsce nie pijemy tego paskudztwa, którym jest herbata z mlekiem, a on się nie zna, a on mi powie, że jest Anglikiem i zna się lepiej ode mnie, a ja mu powiem, że Hindusi znają się lepiej od Anglików, bo herbata rośnie w Indiach, a on mi na to, że w Indiach nie piją herbaty, bo jest gorąca, a tam jest gorąco, a ja mu na to, że Hindusi to gorący ludzie i lubią gorące rzeczy, jak klimat czy napoje. A potem go zapytam, co robił pod tamtym drzewem, a on mi powie, że szukał mordercy, a ja go zapytam jakiego, bo może go znam i mu pomogę. I przeniosę się na Baker Street 221B i Watson nie będzie mnie lubił, ani pani Hudson, a Sherlock będzie miał mnie w dupie, bo jest socjopatą i tylko Gladstone będzie mnie lubił, bo będę go karmiła resztkami ze stołu, a Watson będzie się na mnie wkurzał i powie, żebym przestała, bo Gladstone przytyje i wzrośnie mu cholesterol i będzie chory, a ja mu na to, że wtedy weźmiemy go do lekarza, a on mi na to, że on jest lekarzem i wie, co jest najlepsze dla jego psa lepiej ode mnie, a ja mu na to, że ja mam dwa psy i lepiej wiem, jak się nimi opiekować, a oni mi wtedy, że jak mam dwa to żadnemu nie poświęcam odpowiedniej ilości uwagi, a ja mu na to, że nieprawda, bo zaniedbuję jednego, żeby zajmować się drugim, co postawi mnie w złym świetle, ale i tak będę miała rację. A potem wszyscy popadniemy w długi, bo ninja, które wynajęłam, żeby porwały Sherlocka, były drogie i nie będzie mnie stać na czynsz, a jak nie będzie mnie stać na czynsz to pani Hudson jeszcze bardziej mnie znielubi i przestanie mi zmieniać pościel, a jak przestanie mi zmieniać pościel to będę śmierdzieć, a jak będę śmierdzieć to policjanci nie będą mnie wpuszczać na miejsce zbrodni, a jak nie będą mnie wpuszczać na miejsce zbrodni to nie będę mogła pomagać w śledztwie i będę tylko zawadzała Sherlockowi i wyrzuci mnie na bruk, a jak wyrzuci mnie na bruk to nie będzie komu dokarmiać Gladstone'a, a wtedy on schudnie i będzie miał więcej energii i będzie chciał się bawić i  Watson będzie musiał poświęcać swój czas na zabawę z nim, więc będzie musiał rozwiązywać sprawy w nocy, więc nie będzie się wysypiał i będzie popełniał błędy, a jak będzie popełniał błędy to straci reputację i jego też przestaną wpuszczać na miejsce zbrodni i wtedy zostanie tylko Sherlock, który jest socjopatą i obrazi policjantów i wtedy i jego przestaną wpuszczać na miejsce zbrodni i nie będzie komu rozwiązywać zagadek i nie będą zarabiać i nie będą płacić czynszu i pani Hudson, która wyrzuci ich na bruk i zamieszkają pod mostem i Mycroft uzna to za hańbę i wydziedziczy Sherlocka i w ten sposób odetną się ich wszystkie fundusze. A jak będą mieszkać pod mostem to  zachorują na tyfus, a Watson będzie próbował ich leczyć, ale nie będą mieli pieniędzy na leki, więc  Watson umrze pierwszy, bo będzie się bardziej troszczył o Sherlocka, a Sherlock nie będzie się opiekował Gladstone'em i Gladstone też umrze i Sherlock będzie umierał samotnie i stwierdzi, że gdyby mnie nie spotkał to to by się nie wydarzyło i stwierdzi, że to twoja wina, bo podniosłaś mnie wtedy na huśtawce i przeznaczy resztę swojego życia, żeby cię znaleźć i zabić i właśnie dlatego nie możesz mnie podnieść w górę na huśtawce, bo zginiesz.

________________________________________
 Taka tam tyrada, walnięta na spontana w czasie wakacji xD  Oxy to w zasadzie zaczęła, jak widać powyżej i to ona to w zasadzie spisała. Mimo wszystko publikuję to ja, poprzez minimalne prawo do praw autorskich ;)  Traktuje to bardziej jako taki zapychacz, przed notką, która być może niedługo się ukaże. Mało ambitne, wiem, ale jak oznajmiłam na wstępie wszystko co potrzebne do pisania, zrobiło sobie wakacje ^^" 
Niech Wena będzie z Wami, 
Piegus.

2 komentarze:

  1. Serdecznie się uśmiałam, bardzo fajne opowiadanko
    Finite

    OdpowiedzUsuń
  2. O Merlinie! xD Jeszcze trochę i trzeba by mnie było zbierać z podłogi :D Eksperyment udany, bo czytało się przyjemnie. Już sama "potoczystość" języka rozłożyła mnie na łopatki, a jak dodać do tego Sherlocka? Oczy mi się momentalnie zaświeciły! To, że on wiedział, ale blefował! <3 Dobra, kończę nieskładny zachwyt nad Sherlockiem xD Czekam na kolejne teksty, cheering_charms.

    OdpowiedzUsuń